To cóż, że ze Szwecji? [inspiracja]


Joanna Helander od dawna mieszka w Szwecji, ale najlepiej opowiada o Polsce. Poznajcie jedną z naszych najciekawszych dokumentalistek.
Joanna Helander od czterdziestu lat przygląda się Polsce z daleka. W latach 70. wyemigrowała do Szwecji, jednak to rodzinny kraj pozostał dla niej najważniejszym tematem. W Szwecji tłumaczyła dzieła polskich pisarzy i organizowała przedstawienia teatralne; podczas licznych wizyt w Polsce – fotografowała. „Kobieta”, jej pierwszy autorski album, ukazał się pod koniec lat 70.; wkrótce podążyły za nim kolejne wydawnictwa i filmy. W 1983 roku Helander otrzymała nagrodę dla Fotografa Roku w Szwecji. Jej specjalnością stał się dokument i portrety – nie tylko artystów, ale również zwykłych przechodniów.
Zobacz również: Dlaczego zdjęcia i filmy z miejsc konfliktu nie robią już na nas wrażenia? Mówi Wojciech Grzędziński
Największą siłą fotografii jest, przynajmniej moim zdaniem, to, że pozwala uświadomić sobie, na czym polega i z czego się składa nawet najbardziej zwyczajne życie. Dlatego nie irytuje mnie mania pstrykania wszystkiego, co się da: nigdy nie wiemy, czy zdjęcie, które zrobiliśmy nawet przypadkiem, kiedyś nie będzie dokumentem przeszłości. I to dlatego zdjęcia osób, które moglibyśmy równie dobrze minąć na ulicy czy w autobusie i potraktować jak anonimowe tło – lubię najbardziej. Najlepiej podsumowała to sama Joanna Helander: "Wszystko dookoła jest fascynujące — ale dopiero na fotografii".
Adam Mazur w recenzji wystawy „Dokumentalistki”, na której uwzględniono również prace Joanny Helander, stwierdził, że „Ślązaczka z Goeteborga” w najciekawszy, najbardziej świeży i pozbawiony uprzedzeń sposób opowiadała o kobietach. Damski portret albo akt to w fotografii temat tak popularny, powszechny i ograny, że często widz nie zauważa, czy zdjęcie ma w ogóle jakąś bohaterkę. Ciekawy (a nie tylko poprawny) portret tymczasem wręcz „wyskakuje” z kadru, każe się zapamiętać na dłużej. U Joanny Helander można znaleźć takie zdjęcia: to „anielska” dziewczynka, Wisława Szymborska z papierosem, babcia autorki w rozmowie z ptakiem.
Stronę Joanny Helander można odwiedzić pod tym adresem.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze