Tragedie i moda nie chodzą w parze. Annie Leibovitz i sesja inspirowana huraganem Sandy

Świat mody bywa mocno oderwany od rzeczywistości. „Vogue” opublikował 12-stronicową sesję autorstwa Annie Leibovitz, w której wystrojone modelki przechadzają się wśród strażaków i policjantów. Zdjęcia odtwarzają scenerię Nowego Jorku po przejściu huraganu Sandy, a całość wygląda jak niesmaczny żart.
Annie Leibovitz ma renomę przereklamowanej artystki. Z tą opinią można zgadzać się lub nie, ale jej najnowsza sesja dla „Vogue” jest zdecydowanym niewypałem. Zdjęcia są inspirowane październikową tragedią, która dotknęła USA i Karaiby – w wyniku przejściu huraganu Sandy kilkaset osób zginęło, a tysiące pozostało bez dachu nad głową. Sesja mody w takich okolicznościach wydaje się co najmniej nie na miejscu (choć pewna szukająca rozgłosu desperatka zdobyła wątpliwą sławę w Sieci pozując na tle zniszczonego miasta). Na zdjęciach w „Vogue” top modelki w strojach z najnowszych kolekcji pozują wśród strażaków, policjantów i pielęgniarek. Niezależnie od tego, jak świetnie wyglądają, bohaterki „targowiska próżności” pasują tam jak pięść do oka. Niektóre zdjęcia są tak nie na miejscu, że przekraczają granicę śmieszności – jak to, na którym trzy zblazowane modelki pozują na łodzi straży przybrzeżnej jak na jachcie w Monte Carlo. „A więc tak to wygląda, kiedy Anna Wintour (redaktor naczelna „Vogue”) okazuje współczucie”, sarkastycznie skomentował sprawę dziennikarz „Slate'a”.
W jednym trzeba oddać sprawiedliwość „Vogue” - magazyn zorganizował imprezę charytatywną, z której dochód został przeznaczony na pomoc poszkodowanym przez Sandy. W przypadku opublikowanej sesji jednak magazyn nazywany „Biblią mody” rozminął się z dobrym gustem.
Zobacz również: Fotoblogia.pl - największy blog o fotografii w Polsce
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy przypadek, kiedy fotografia mody interpretuje na swój własny, dość zastanawiający sposób światowe katastrofy. W 2010 roku Steven Meisel opublikował we włoskiej edycji „Vogue” sesję zainspirowaną wyciekiem ropy do Zatoki Meksykańskiej. Ktoś powie, że zdjęcia top modelki taplającej się w ropie budzą świadomość i mogą zainspirować kogoś do pomocy. Bardziej prawdopodobne, że to jeszcze jeden dowód na to, że świat mody jest oderwany od rzeczywistości.
Źródło: slate.com, gawker.com
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze